W korytarzu paliło się słabe światło. Nelti oparła się plecami o ścianę, a Alvaro przylgnął całym ciałem do jej. Zachłannie wpił się w jej usta, a dziewczyna z ochotą oddawała pocałunek. Położyła mu dłoń na karku i delikatnie go masowała. Chłopakiem zawładnęło pożądanie, był tak spragniony jej ciała, że zaczął całować jej szyję i przeszedł na dekolt. Odchylił kurtkę i wsunął rękę pod materiał sukienki. Z wielką radością zauwazył, że nie ma stanika. Ujął w dwa palce jej sutek i delikatnie go ścisnął. Nelti oddychała coraz szybiej. Vazquez drugą ręką objął ją w pasie i mocniej przycisnął do siebie. Poczuła go i uśmiechnęła się szeroko.
-Hm... - zamruczała mu do ucha. - Od dawna?
-Odkąd wyszłaś z pokoju. - Podwinął jej sukienkę w górę i włożył rękę między jej nogi. Dziewczyna jęknęła niekontrolowanie. Zgniotła w rękach materiał jego białej koszuli i przymknęła oczy. Jego palce wprawnie wędrowały po najczulszym punkcie jej ciała, a Nel z rozkoszy nie mogła się nawet ruszyć.
-Boże... - sapnęła i spojrzała mu w oczy.
-Wystarczy Alvaro. Chodź do mnie - zabrał rękę i chciał iść dalej, ale dziewczyna nawet nie drgnęła.
-Nie dziś - cmoknęła go w policzek i szybko zniknęła za drzwiami swojego pokoju. Vazquez stał jak wbity w ziemię. Zostawiła go samego w takiej chwili! Cały aż drżał z pożądania, a ona sobie poszła?!
-Co tak sterczysz? - spytał mijający go Canales. Niósł wielki kubeł kostek lodu i butelkę wódki.
-Nic - warknął. Wziął garść lodu i wrzucił go sobie za koszulę. Zadrżał z zimna i poczuł, że lód szybko się rozpuszcza.
Nagle wszystko co widział się rozmazało i przed jego nosem zamajaczyła mu twarz Canalesa. Leżał na swoim własnym łóżku, a blondas stał nad nim z kubłem lodu, a kostki wpychał mu pod kołdrę.
-Co ty, kurwa, robisz? - zdenerwował się i usiadł. Czyli to wszystko było tylko snem?
-Jak kolacja z Nelti? - spytał Sergio uważnie przyglądając się przyjacielowi.
-Spoko.
-Dała ci chociaż buziaka? - zaśmiał się.
-Spierdalaj - syknął i zakopał się pod kołdrą. Kolacja jak kolacja. Zjedli, pogadali i tyle. Buziaka nie było, ale chęć zdobycia jej rosła z każdą chwilą.
Nelti z uśmiechem chochlika weszła do pokoju Vazqueza. Chłopak spał, nakryty jedynie do pasa. Prezentował swoją umięśnioną klatkę. Sama miała na sobie jedynie za dużą koszulkę, która zsuwała się jej z ramienia.
Podeszła do łóżka i usiadła na śpiącym chłopaku. Pochyliła się i delikatnie cmoknęła go w czubek nosa.
Otworzył oczy i spojrzał na nią uważnie.
-Cześć - oparła się rękami o jego klatkę piersiową. - Jak ci się spało?
-Potrzebujesz czegoś? - spytał sucho.
-Może - uśmiechnęła się zalotnie.
-Nic dla ciebie nie mam. Mogłabyś ze mnie zejść i wyjść? - syknął. - Chciałbym pójść spać.
-Nic? - wsunęła rękę pod kołdrę i przejechała dłonią po wybrzuszeniu na jego bokserkach. - Szkoda - wzruszyła ramionami i zeskoczyła z łóżka. Alvaro błyskawicznie złapał ją za nadgarstek i pociągnął na łóżko. Wylądowała obok niego i wyszczerzyła zęby w uśmiechu.
-Czego ty chcesz, co? - warknął.
-Niczego - szepnęła i przejechała palcem po jego klatce piersiowej. - Nic dla mnie nie masz - powtórzyła jego słowa całując go w szyję.
-Nic to ty nie chcesz mi dać - włożył dłoń pod jej bluzkę i ciężko westchnął. Nie miała na sobie nic oprócz niej.
-Skąd wiesz? - założyła mu ręce na szyję i delikatnie cmoknęła w usta.
-Dręczysz mnie, Nel - przymknął oczy i powoli gładził jej piersi.
-To jesteśmy kwita. Ty mnie psychicznie, a ja ciebie fizycznie - przysunęła się do niego bliżej tak, że jej nagie nogi stykały się z jego. - Fajnie? - bardzo delikatnie zaczęła się poruszać w bardzo sugestywny sposób. Przymknął oczy i oddychał bardzo ciężko.
-Fajnie to może dopiero być - powiedział po dłuższej chwili milczenia.
-Może - pocałowała go, a on wsunął język między jej wargi. Gwałtownie przytulił ją do siebie i cicho jęknął. Położył dłoń na jej pośladku i mocno go ścisnął. Nel założyła udo na jego nogi, a koszulka zsunęła się z ramienia jeszcze bardziej i jej naga pierś zaczęła ocierać jego skórę.
Alvaro szybko przekręcił się tak, że była pod spodem i położył się na niej.
-Powiedź to - położyła ręce na jego plecach i wsunęła palce pod gumkę bokserek. - Powiedź - zaczęła wodzić nimi w górę i w dół.
-Co? - szepnął całując jej szyję i piersi.
-Poproś mnie o to.
-Co? - przygryzł jej sutek.
-Że chcesz się ze mną kochać - powiedziała, a chłopak spojrzał jej w oczy.
-Nie proszę o seks. - W jego niebieskim spojrzeniu pojawił się niebezpiecznie błyski.
-A ja nie uprawiam seksu, bo mnie ciśnie - odepchnęła go i wstała.
-O co ci chodzi, co? - zdenerwował się i zaszedł jej drogę do drzwi.
-Rozpowiadając o tym, że możesz przelecieć każdą laskę w szkole, i że nie chcesz związku zapomniałeś o jednym, koteczku - warknęła.
-Tak?
-Nie będę twoją kolejną zabawką, nie będę żadną kolejną, rozumiesz?
-O czym ty mówisz, jaką zabawką?
-Która jestem na liście do przelecenia? Masz jakiś ranking, która z dziewczyn w szkole zasługuje na twojego złotego poganiacza? - zacisnęła ręce w pieści. - Nie zaprzeczaj. Wiem o wszystkim.
-Canales! - warknął.
-Nie. Morata to mój były chłopak. I mimo, że nie jesteśmy już razem to nadal się przyjaźnimy, a ja potrafię z niego wydusić co tylko zechcę.
-Nel... - wziął ją za rękę.
-Goń się - wyrwała się i wyszła. Alvaro oparł się o drzwi i jęknął. Gdy sen prawie się spełnił wszystko się rozleciało. Przeklęty Morata.
Canales rozejrzał się uważnie po hotelowym korytarzu i zapukał do jednych z drzwi. Nelti czekała na windę i uważnie obserwowała jego poczynania.
-Co się tak patrzysz? - zainteresował się Morata i wyjrzał zza załomu korytarza. Blondyn nerwowo stukał się palcem w zegarek. Drzwi się otworzyły i stanęła w nich Sophie. Chwilę pogadali i dziewczyna pokiwała głową.
-Co jest? - zainteresowała się brunetka.
-Nic - uśmiechnął się niewinnie Morata.
-Ally - wbiła mu palec między żebra.
-Weź! - podskoczył oburzony. - Wiesz, że tego nie lubię.
-Więc odpowiadaj jak pytam, bo zrobię to znowu - syknęła.
-Nie mogę ci wszystkiego mówić - burknął.
-Czemu? - weszli do windy i chłopak nacisnął przycisk.
-Bo nie zdradza się przyjaciół.
-My też jesteśmy, więc czemu masz przede mną tajemnice. Ally, widziałam wszystko - szepnęła z diabelskim błyskiem w oku. - Przecież kto jak kto, ale my możemy na sobie polegać najbardziej, nie?
-Isco szaleje za Sophie - powiedział bardzo cicho.
-To wiedzą wszyscy.
-Wymusił na nas pomoc w zdobyciu jej. Canales właśnie wkręca jej, że się zakochał nieszczęśliwie, i że ona musi mu pomóc. Plan zakłada, że Sophie zgodzi się mu pomóc, więc zabierze ją do parku w centrum miasta i zniknie. Wtedy pojawi się Isco, który ją odprowadzi do hotelu i trochę z nią pobędzie.
-Kto wymyślił ten genialny plan? - spytała z ironią mając skrzywiona minę.
-Canales.
-Jasne. - Winda się zatrzymała i drzwi się rozsunęły. - Zjemy carbonarę czy pesto? - zainteresowała się obiadem, który zaraz mieli zjeść.
-Może coś z kuchni austriackiej?
-A potem będziesz się mordował na siłce?
-A makaron to taki zajebisty dla sportowca - zakpił.
-Oj cicho bądź - roześmiała się.
Wiedeń, stolica Austrii. Co prawda nie jest to miasto, które nigdy nie śpi, ani miasto miłości, ale jednak ma w sobie to coś... Ci, którzy zostali w Amalii z utęsknieniem wpatrują się w ekrany swoich komórek lub komputerów wyczekując jakiś wieści. Oto i one!
Richard Stanton spędził noc w pokoju Cary Delevingne... Czy kogoś to jeszcze obchodzi? Oficjalnie nie wiadomo czy są parą - nigdy się nie zdeklarowali na Facebooku; z nikim innym się nie spotykają. Status nie określony, lecz stan stabilny. Zajmijmy się resztą towarzystwa.
Romantyczna kolacja, świecie, wino, rozmarzony wzrok... I nawet cmoknięcia na do widzenia nie było. Alvaro Vazquez zaprosił Nelti Bloom na kolację i cóż z tego? Otóż nic. Za to Morata mógł liczyć na pieszczotliwe dotykanie w okolicy windy... Kto wie? Może i jego własnej... Jeśli jesteście na tyle doświadczeni, żeby wpaść na to o co chodzi.
Smutny wzrok, maślane spojrzenie i Sergio Canales prowadzi Sophie White do parku. Jeden weekend i proszę.
Bądźmy szczerzy: co mnie obchodzi to, że byli w operze, na zakupach i na nartach? Bogackie zachcianki. Mnie obchodzi kto, z kim, gdzie, kiedy i JAK. Was też :D W końcu dlatego się lubimy.
Rimani in contatto!
Besos, Am :*
Oglądać Ligę Mistrzów! Jest nieprzewidywalnie! Tak samo jak u nas :D
VM
Hohohoh, masz za swoje Vazquez! Morata dobry były chłopak aka przyjaciel i bardzo pomógł Nelti w "oszukaniu" Alvaro :D Ach, no mogłabym Alvarita osądzić o seksoholizm... w sumie tak, mogłabym. Jakby miał ten ranking dziewczyn to już całkiem. Canales... no genialny plan, genialny! xd No i na koniec "Am"... Dochodzę do wniosku, że to ktoś z towarzystwa które pojechało do Wiednia... chociaż równie dobrze Am mogłaby współpracować z kimś kto daje jej te wszystkie newsy, z kimś to właśnie jest w tym towarzystwie, a sama jest dalej w Amalii.. no wiec nie mam pomysłu kto jest tajemniczą Am. Mam nadzieję, że zdradzicie to kiedyś, choćby na końcu opowiadania;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, weny, buziaki! :)
super! :)
OdpowiedzUsuń